Natura obdarzyła mnie skórą, która nie spieka się na buraczka. Wykorzystując ten atut (trochę nieodpowiedzialnie) w Polsce nie smaruje się kremem z filtrem, czasem używam coś przyspieszającego i tyle.
Oczywiście nie ma możliwości, że poza naszą piękną ojczyzną dalej mogę sobie tak folgowac. Za granicą używam lekkich filtrów jednak czasem, gdy głowa staje się bardzo ciężka a myśli wędrują w nieznane zdarza się, że było to jednak trochę za mało. Po kilku takich "akcjach" sprawdziłam, że idealnie sprawdzają się balsamy mocno nawilżające.
Oczywiście nie ma możliwości, że poza naszą piękną ojczyzną dalej mogę sobie tak folgowac. Za granicą używam lekkich filtrów jednak czasem, gdy głowa staje się bardzo ciężka a myśli wędrują w nieznane zdarza się, że było to jednak trochę za mało. Po kilku takich "akcjach" sprawdziłam, że idealnie sprawdzają się balsamy mocno nawilżające.
Znając swoje zamiłowanie do drzemek na plaży, jeszcze w Polsce zaopatrzyłam się w balsam SORAYA so pretty 3 w 1, który mi pomógł zanim było za późno a mojemu chłopakowi uratował tyłek i opaleniznę.
Co oferuje nam producent:
Odżywienie- nawilżenie- regeneracja
Temu uroczemu balsamowi do ciała po prostu trudno się oprzeć. Zapewnia absolutną przyjemność podczas stosowania oraz poprawę wyglądu skóry, która staje się nawilżona, wygładzona, miła w dotyku i pachnąca. Zawarty w nim koktajl składników odżywczych działa intensywnie regenerująco, zmniejsza suchość naskórka, poprawia komfort nawet suchej i delikatnej skóry.
Milkshake – proteiny mleczne, które zwiększają nawilżenie skóry, poprawiają jej wygląd i kondycję.
Słodkie maliny – ekstrakt z owoców, który wykazuje działanie przeciwrodnikowe, chroni skórę przed procesami starzenia i łagodzi podrażnienia.
Olej z czarnych porzeczek – intensywna odżywka dla skóry o idealnej proporcji kwasów omega-3 do omega-6. Zawiera niezwykle cenny dla skóry kwas gamma-linolenowy, dzięki czemu regeneruje i uszczelnia naskórek. Sprawia, że skóra jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku.
Balsam SORAYA so pretty 3 w 1 naprawdę dobrze nawilża skórę, na etykietce napisane jest również, że odżywia i regeneruje skórę, czego ja sama niestety nie zauważyłam, ale przecież nie na tym mi zależało więc nie obniża to mojej oceny.
Szukając odpowiedniego balsamu kierowała mną przede wszystkim jakość nawilżenia, cena i zapach....... Jest jednym z tańszy na rynku (ok. 15 zł czasem w rossmanie na promocji można znaleźć za nie całe 8zł) co nie ujmuje jego właściwościom.
Ma piekny malinowy zapach i jak to czytałam na jakimś blogu przypomina malinową mambe i faktycznie w 100% sie z tym zgadzam. Konsystencja balsamu jest jak dla mnie bardzo dobra nie za rzadka, nie za gęsta a balsam bardzo szybko sie wchłania.
Serdecznie polecam SORAYA so pretty 3 w 1, sama na pewno jeszcze nie raz go kupię. :)
pozdrawiam
Ma piekny malinowy zapach i jak to czytałam na jakimś blogu przypomina malinową mambe i faktycznie w 100% sie z tym zgadzam. Konsystencja balsamu jest jak dla mnie bardzo dobra nie za rzadka, nie za gęsta a balsam bardzo szybko sie wchłania.
Serdecznie polecam SORAYA so pretty 3 w 1, sama na pewno jeszcze nie raz go kupię. :)
pozdrawiam
Kilka razy obok niego przechodziłam i nigdy nie kupiłam. Chyba trzeba to zmienić tylko co zrobić skoro w szafce mam jeszcze pełno smarowideł :D.
OdpowiedzUsuńJak tylko coś zrobię z moimi zapasami to chętnie wypróbuję ;)
Sama mam teraz wiele balsamow i tylko zastanawiam się, który pierwszy otworzyć, ale jestem pewna, że przy najbliższej okazji do niego wrócę, naprawdę gorąco polecam ;)
UsuńW moim przypadku jest podobnie: nie potrzebuję żadnych kremów, przynajmniej w Polsce i pobliskich krajach. Ostatnio nasmarowałam się chyba w Hiszpanii, po tym jak pierwszy raz w życiu się spiekłam. Racja, to raczej nieodpowiedzialne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nigdy nie miałam i w sumie nie wiem dlaczego. Często widziałam ten balsam na półkach, ale jakoś zawsze go omijałam. Może jednak się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńBardzo zraziłam się do tych kosmetyków i nie kupuję już niczego z tej firmy...
OdpowiedzUsuńA co się dokładnie stało?
Usuńzachecilas :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs z oasap:)
http://zielonoma.blogspot.it/
Zazdroszczę, że nie spiekasz się na czerwono ;p ja mam mega jasną karnacje i nawet po kremie z filtrem 30 czasami jestem cała czerwona hihi :*
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie:
htto://matiaga.blogspot.com/
zapraszam na nowy konkurs!
OdpowiedzUsuńwygraj jeden z 3 sweterkow bedzie mi milo jesli wezmiesz udzial
http://zielonoma.blogspot.it/2014/10/wygraj-jeden-z-3-swetrow.html
musze wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na rozdanie kardiganow :)
dorey-doorey.blogspot.com
Ja na szczęście także nie spiekam się na słońcu. Mój facet to zaraz poparzony jest, a ja mogę siedzieć na słońcu :)
OdpowiedzUsuńBalsamu nie miałam, ale czytałam wiele dobrego o nim :)